Jak uchronić firmę przed upadłością w dobie koronawirusa?
Pandemia Covid-19 odcisnęła swoje piętno nie tylko na zdrowiu społeczeństwa, ale też wszystkich przejawach jego działalności – w tym działalności biznesowej. Już od momentu, w którym polski rząd ogłosił wprowadzenie szeregu obostrzeń mających na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się choroby, wiadomo było, że wielu firm – szczególnie małych – stanie na skraju upadłości. Jak się przed taką ewentualnością ochronić?
Uproszczone postępowanie układowe
Przedsiębiorcy, którzy stoją na skraju wypłacalności lub już stali się niewypłacalni mogą czasowo uchronić się przed ogłoszeniem upadłości na drodze uproszczonego postępowania układowego, które jest jednym z czterech postępowań restrukturyzacyjnych przewidzianych w ustawie Prawo restrukturyzacyjne z 2015 roku. Polega ono na zawarciu układu z wierzycielami, którzy mogliby wnioskować o upadłość – na mocy tego układu majątek dłużnika jest chroniony przed wierzycielami. Innymi słowy – wierzyciele nie mają możliwości ściągnięcia swoich długów, z dniem otwarcia postępowania wszelkie egzekucje komornicze zostają zawieszone. Jak sama nazwa wskazuje, uproszczone postępowania układowe cechuje się minimum formalności i szybka procedura – to dlatego w dobie pandemii, kiedy sytuacja na rynku zmienia się bardzo dynamicznie, wiele firm decyduje się na takie rozwiązanie. Jeśli zaczynamy odczuwać problemy finansowe związane z prowadzeniem działalności, powinniśmy jak najszybciej rozważyć złożenie wniosku o uproszczone postępowanie układowe – da nam to 2 do 3 miesięcy ochrony przed wierzycielami. Należy jednak pamiętać o tym, że ochrona dotyczy wyłącznie długów sprzed wdrożenia postępowania.
Dlaczego warto?
W praktyce uproszczone postępowanie układowe pozwala nam na okres jego trwania zapomnieć o długach. Dotyczy to nie tylko innych firm, wobec których mamy zobowiązania – np. dostawców – ale też banków, Urzędu Skarbowego czy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
- W wyniku postępowania zostają również zabezpieczone nasze umowy wynajmu lokali, dlatego nie musimy obawiać się, że zostaną nam one wypowiedziane przez właścicieli – mówi radca prawny Beata Kotula - Krótko mówiąc, w wyniku postępowania spada z nas ciężar zobowiązań wobec zewnętrznych podmiotów, które to zobowiązania przyczyniłyby się do ogłoszenia upadłości.
Rozwiązanie to jest korzystne nie tylko w czasie trwania pandemii, kiedy niskie lub zerowe dochody firm uniemożliwiają spłatę zadłużeń przy jednoczesnym prowadzeniu działalności, ale również po zniesieniu obostrzeń. W takiej sytuacji przedsiębiorstwo może funkcjonować normalnie przez kilka miesięcy, nie przejmując się zadłużeniami spowodowanymi mniejszą ilością zleceń w czasach pandemii. Czas ten możemy bez problemu wykorzystać, by podreperować swoją sytuację finansową i w ten sposób zdobyć środki na spłacenie zadłużenia już po zakończeniu postępowania.
Dziękujemy za ocenę artykułu
Błąd - akcja została wstrzymana