Co zrobić, gdy nasz nowy dom ma wady ukryte?
Wszyscy są już przyzwyczajeni do kupowania samochodów z drugiej ręki, jednak nabywanie domów na rynku wtórnym też nie należy do rzadkości. W tym przypadku płacenie za coś, co już ma swoje lata, jest obarczone ryzykiem. Zazwyczaj zbywający podczas przeprowadzania transakcji mówi o wadach sprzedawanego obiektu. Jednak nierzadko podczas użytkowania wychodzą na jaw kwestie, o których nikt nie wspomniał.
Jak postępować w przypadku wykrycia wad budynku?
Może się zdarzyć, że podczas wstępnego użytkowania nowo kupionego domu na rynku wtórnym dojdzie do odkrycia poważnych wad i usterek, o których nabywający nie był poinformowany. Dobre firmy pośredniczące w sprzedaży nieruchomości, takie jak WGN Nieruchomości, zazwyczaj dokładnie znają stan budynku, w sprawie sprzedaży, którego pośredniczą. Jednak może zajść sytuacja, gdzie sprzedający specjalnie zataił niektóre fakty, aby cena nie została obniżona
Pierwszym krokiem poszkodowanego nabywcy jest próba polubownego załatwienia sprawy. Albowiem może zaistnieć sytuacja, że zbywający faktycznie nie wiedział o danej wadzie. W końcu w budynkach, które nie są już nowe, w każdej chwili może dojść do jakiejkolwiek usterki czy zniszczenia. Przy polubownym rozwiązaniu problemu zwykle następuje zwrot części środków pieniężnych albo naprawa awarii na koszt sprzedającego.
Inaczej sprawa się ma, gdy istnieje podejrzenie, że wady ukryte były rozmyślnie zatajone, a zbywający nie ma zamiaru zadośćuczynić nabywcy z powodu jego strat. Wtedy pozostaje wynająć dobrego rzeczoznawcę budowlanego oraz udać się do adwokata biegłego w tego rodzaju sprawach. Zazwyczaj takie sprawy kończą się korzystnie dla nabywającego dom z ukrytymi wadami.
Ukryte wady, które wynikają tylko z uprzedzeń
Kuriozalnymi sprawami, które miały miejsce w sądach, bywają te, gdzie przedmiotem było zatajenie niektórych faktów z życia poprzedniego właściciela domu. Swego czasu głośną sprawą był przypadek, gdy nabywca budynku chciał unieważnić transakcję kupna nieruchomości z tego powodu, że kiedyś miało tam miejsce zabójstwo. W polskim prawodawstwie nie ma przepisów nakazujących informowanie nabywcy o kolejach losów poprzednich właścicieli. Dlatego też wniosek o unieważnienie potraktowany został jako bezzasadny.
To samo tyczy się sytuacji, gdy w danym budynku wcześniej miały miejsce nieetyczne wydarzenia, których wspomnienie przyprawia nowych nabywców o dyskomfort psychiczny. Wszelkie roszczenia odszkodowawcze nie mogą też dotyczyć wad, które powstały wskutek zwyczajnego użytkowania obiektu. Odnoszą się one natomiast do takich faktów, o których zbywca wiedział.
Dziękujemy za ocenę artykułu
Błąd - akcja została wstrzymana